Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

U władzy się bywa, pracować trzeba zawsze. Co robią byli włodarze?

Zbyszek Rybczyński
Janusz Antczak podjął pracę w PGE Bełchatów
Janusz Antczak podjął pracę w PGE Bełchatów
Jedni rządzili długie lata, inni krótko, ale prawie wszyscy stanęli w obliczu konieczności poszukania sobie nowego zajęcia. Sprawdziliśmy, co obecnie porabiają byli burmistrzowie, ich zastępcy i wójtowie

Antczak w Bełchatowie, Nawrocki w Chróścinie

- Myślę, że w nowym miejscu pracy również będę mógł być użyteczny dla gminy Wieluń - powiedział były burmistrz Wielunia Janusz Antczak pod koniec czerwca na spotkaniu z okazji 25-lecia samorządu. Nie zdradził wtedy oficjalnie, czym się będzie zajmował. Oznajmił jedynie, że pracę na nowym stanowisku rozpoczyna z początkiem lipca. Jak się dowiedzieliśmy, Antczak dostał etat w PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna S.A. Jego obowiązki są związane przede wszystkim z przygotowywanym do eksploatacji złożem węgla brunatnego "Złoczew".

Przypomnijmy, że niedługo po przegranych wyborach Janusz Antczak zgłosił gotowość powrotu do pracy w Urzędzie Miejskim. Przysługiwało mu takie prawo, bo zanim został wicestarostą w 2002 roku, pracował w straży miejskiej. Przez ostatnie 12 lat, gdy pełnił stanowiska z wyboru (najpierw wicestarosty, a potem burmistrza) był na bezpłatnym urlopie. To, jakie stanowisko miał objąć, zależało tylko i wyłącznie od burmistrza Pawła Okrasy. Antczak liczył, że Okrasa zechce wykorzystać jego kontakty i umiejętności w sferze pozyskiwania funduszy unijnych.

Nowy burmistrz uznał jednak, że jego poprzednik jest mu do niczego niepotrzebny. Antczakowi przydzielił etat tam, gdzie pracował do 2002 roku, czyli w straży miejskiej. Były burmistrz nie założył jednak strażniczego munduru. Udał się bowiem na zwolnienie chorobowe.

Bogdan Nawrocki (PSL), były burmistrz Wieruszowa po przegranej w wyborach samorządowych usunął się w cień. Niedawno powrócił do pracy, ale nie w samorządzie. Od 11 maja pełnił funkcję zastępcy dyrektora Domu Pomocy Społecznej Chróścin-Zamek, a obecnie jest już jego dyrektorem. Sprawa budzi kontrowersje, ponieważ DPS podlega starostwu powiatowemu, którym dowodzi szef powiatowych struktur PSL Andrzej Szymanek. A Nawrocki jest jego zastępcą w zarządzie partii.

Nowe życie wójtów

Tym, który najdłużej działał w samorządzie do jesieni 2014 roku, był Sławomir Świgoń. Piastował on stanowisko wójta gminy Biała nieprzerwanie przez sześć kadencji, czyli od pierwszych wyborów po przemianach ustrojowych. Ze Świgoniem nie udało nam się skontaktować i nie mamy wiarygodnych informacji, czym się teraz zajmuje. Skądinąd wiemy, że utrata wójtowskiego stołka na rzecz Aleksandra Owczarka była dla niego ciężkim ciosem.

Inaczej smakowała gorycz wyborczej porażki, którą musiała przełknąć Mariola Hernas. Było jej dane rządzić gminą Konopnica tylko dwa lata. Jej marzenia o reelekcji rozwiał Grzegorz Turalczyk. Jak mówi była wójt, po odejściu z urzędu dostała kilka propozycji pracy w samorządzie, które nadal rozważa.

- Są to jednak propozycje spoza terenu naszej gminy. Nie ukrywam jednak, ze trudno jest mi się rozstać z gminą Konopnica i jej mieszkańcami, bo są oni mi najbliżsi. Co będzie dalej, czas pokaże. Cały czas staram się wszechstronnie rozwijać swoją wiedzę - mówi Mariola Hernas.

Mimo że upłynęło trochę czasu, trudno jej ocenić swoją pracę w samorządzie: - Myślę, że najlepiej zrobiliby to mieszkańcy gminy. Byłam wójtem po raz pierwszy. Wiele się przez ten czas nauczyłam i pewnie popełniłam jakieś błędy. Nikt z nas przecież nie jest doskonały. Jednak zawsze miałam na uwadze dobro gminy i jej mieszkańców. Najlepszym dowodem docenienia mojej wiedzy i pracy są wielkie brawa, jakie otrzymałam od mieszkańców podczas niedawnego festynu w Szynkielowie.

Wygląda na to, że z utratą wójtowskiego szybko pogodził się Janusz Komar, który przez 12 lat rządził gminą Strzelce Wielkie. Po przegranej w drugiej turze z Markiem Jednakiem znalazł sobie nowe zajęcia, w którym wykorzystuje zdobyte w samorządzie doświadczenia. Pracuje trochę w samorządzie, a trochę na prywatny rachunek.

- Każdy, kto pełni funkcję publiczną z wyboru, musi liczyć się z tym że kiedyś ona się skończy. Zawsze miło wspominam współpracę z mieszkańcami, których przy okazji serdecznie pozdrawiam
- mówi Janusz Komar. - Nowa sytuacja pozwoliła mi poznać nowych ludzi, zmienić środowisko pracy, nawiązać nowe kontakty, a jednocześnie realizować swoje pasje i zainteresowania. Obecnie zajmuję się doradztwem i pozyskiwaniem funduszy unijnych i w dalszym ciągu zagłębiam się w tematykę odnawialnych źródeł energii.

Pracy w rodzinnym przedsiębiorstwie w Cieślach poświęcił się Edward Kiedos, który został zawieszony w obowiązkach wójta Pątnowa po tym, jak do gminy został delegowany komisarz rządowy. Kiedos cierpliwie czekał do zakończenia misji Jacka Różańskiego w 2014 roku, jednak próba odzyskania władzy w jesiennych wyborach zakończyła się porażką. W drugiej turze musiał on uznać wyższość Jacka Olczyka.

- Wynik demokratycznych wyborów nie podlega dyskusji. Zaakceptowałem decyzję większości mieszkańców i ją szanuję. Z mieszkańcami żyję tak jak zawsze, na nikogo się nie obraziłem. Niezależnie od tego, kto jest u władzy, życzę gminie Pątnów, żeby się rozwijała jak najlepiej, a ludziom żyło się dobrze. Życie wszystko zweryfikuje - powtarza starą prawdę Edward Kiedos.

Pytany o plany polityczne, unika konkretnej odpowiedzi, ale wygląda na to, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Dla nikogo nie powinno być zaskoczeniem, jeśli nazwisko byłego wójta Pątnowa pojawi się na którejś z list w jesiennych wyborach parlamentarnych. Przypomnijmy, że Kiedos był już posłem na Sejm w latach 2005-2007.

- Jakie plany polityczne? Trudno mi powiedzieć na ten czas. Na pewno jakieś są, ale jak to będzie, to rozstrzygnie się w najbliższych tygodniach. Podchodzę do tego bardzo spokojnie. Na swoje obecne zajęcie nie narzekam - opowiada Kiedos.

Były wójt zapewnia, że pogodził się z jesienną porażką, tego samego nie może jednak powiedzieć o decyzji w sprawie wprowadzenia zarządu komisarycznego: - To była skandaliczna decyzje ekipy rządzącej. Można byłoby to zrozumieć, gdyby sytuacja gminy nie rokowała nadziei. Ale wtedy już wyprowadziliśmy gminę w daleko idący sposób z zapaści, którą odziedziczyliśmy po poprzednich władzach. I oni mieli tego świadomość. Stało się jak się stało. Historia wcześniej czy później to oceni, bo tak nie można postępować w demokratycznym państwie - komentuje Edward Kiedos.

To, co wydarzyło się w gminie Pątnów, w jakimś stopniu oceniła niedawno Najwyższa Izba Kontroli. W raporcie dotyczącym działania izb obrachunkowych NIK negatywnie oceniła procedurę ustanawiania zarządu komisarycznego, która od momentu złożenia wniosku przez RIO w Łodzi (luty 2010 r.) trwała aż trzy lata.
W samorządzie nadal funkcjonuje Józef Suwara (SLD), wieloletni wójt gminy Lututów, który w ostatnich wyborach nie ubiegał się o reelekcję. Dziś o sprawy mieszkańców walczy na wyższym szczeblu samorządowej drabinki. Pełni funkcję wiceprzewodniczącego Rady Powiatu Wieruszowskiego.

Byłych wiceburmistrzów dole i niedole

Janusz Pamuła, który był zastępcą burmistrza Wielunia przez drugą połowę kadencji, znalazł pracę we Wrocławiu. Został prezesem jednej z tamtejszych spółdzielni mieszkaniowych. Były długoletni pracownik magistratu, który został zwolniony przez burmistrza Pawła Okrasę na początku stycznia br., poszukiwał zajęcia na różnych frontach. Zanim został szefem wrocławskiej spółdzielni, złożył aplikację w konkursie na stanowisko sekretarza w Urzędzie Gminy w Sokolnikach, a wcześniej próbował swoich sił w konkursie na sekretarza gminy Błaszki.

Przypomnijmy, że Janusz Pamuła pełnił funkcję zastępcy burmistrza Janusza Antczaka przez drugą połowę kadencji 2010-2014. Zastąpił Magdaleną Piotrowską, która obecnie pracuje dla Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Pamuła został awansowany przez Antczaka ze stanowiska pracownika wydziału inwestycji i rozwoju. Jeszcze wcześniej był naczelnikiem wydziału gospodarki przestrzennej i rolnictwa. Nowy burmistrz Paweł Okrasa odwołał go z funkcji na początku tego roku. Stanowisko wiceburmistrza zostało zlikwidowane.

Zastępca burmistrza zmienił się również w Wieruszowie. Pełniący tę funkcję w latach 2013-2014 Piotr Psikus o pracę nie musiał się jednak martwić. Wygrał bowiem wybory burmistrza w sąsiedniej gminie Kępno, którą dowodził już przez 20 lat. Przypomnijmy, że na stanowisku zastępcy Bogdana Nawrockiego zastąpił Rafała Barszczewskiego, który z niejasnych powodów podał się do dymisji. Dziś Barszczewski pełni funkcję kierownika referatu infrastruktury i gospodarki komunalnej w UG w Sokolnikach, gdzie najpierw był doradcą ds. inwestycji.

Ale wiceburmistrzowie zmienili się również w Pajęcznie i Działoszynie, gdzie władzę utrzymali Dariusz Tokarski i Rafał Drab. Zastępca Tokarskiego w kadencji 2010-2014 Sławomir Goszczak powrócił do pracy na stanowisku kierownika zakładu transportu w Cementowni Warta, zaś wakat wiceburmistrza pozostał nieobsadzony. Szef ratusza zatrudnił jednak asystenta w osobie Jacka Lewery, który również poszukiwał zajęcia po wyborach, bo pożegnał się ze stanowiskiem wicestarosty. W Działoszynie zastępcą Draba - w ramach koalicyjnej układanki - została Mariola Paśnik. Dotychczasowy vice Bogdan Górecki nie musiał się martwić szukaniem nowego zajęcia. W magistracie czekała już bowiem na niego ciepła posadka naczelnika wydziału, na której miał dotrwać do emerytury, czyli do końca czerwca 2015 roku. I co?

- Pan Bogdan Górecki jest w dalszym ciągu pracownikiem UMiG Działoszyn - informuje rzeczniczka magistratu Beata Mateusiak-Pielucha. - Nie zaliczono mu jakiegoś okresu do stażu pracy i ma zostać parę miesięcy dłużej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wieruszow.naszemiasto.pl Nasze Miasto