Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wiadukt nad torami w Chorzewie jednak nie powstanie? Samorządowcy popierają protestujących mieszkańców. Czas na decyzję PKP

Zbigniew Rybczyński
Zbigniew Rybczyński
Fot. Zbigniew Rybczyński
Czy oprotestowany przez mieszkańców plan budowy wiaduktu kolejowego w Chorzewie zostanie zaniechany? Samorządowcy sugerują PKP pozostawienie przejazdu na poziomie szyn. Inwestor przestrzegł, że rezygnacja z wiaduktu pozostawi wszystkie obecne utrudnienia w zakresie ruchu kolejowego i drogowego.

Chorzew w gminie Kiełczygłów przecina tzw. magistrala węglowa (linia 131), jeden z ważniejszych transportowych szlaków kolejowych w Polsce, łączący Śląsk z Pomorzem. We wrześniu 2019 r. podpisano umowę na przebudowę linii m.in. w powiecie pajęczańskim. Inwestycja pozwoli pociągom towarowym poruszać się tędy z prędkością 120 km/h, a osobowym 140 km/h. W Chorzewie mają pędzić pod wiaduktem, którego budowę zaplanowano w miejscu zwykłego przejazdu kolejowego na drodze powiatowej.

Kiedy wybrany przez spółkę PKP Polskie Linie Kolejowe rozpoczął projektowanie wiaduktu, przeciwko inwestycji zaprotestowali mieszkańcy Chorzewa. Obawiają się uciążliwości związanych z budową i eksploatacją wiaduktu blisko ich domów. Wystosowali petycję do PKP o zaniechanie budowy wiaduktu lub zmianę jego lokalizacji. Ich postulaty poparli samorządowcy zarówno szczebla gminnego, jak i powiatowego. Sprawą zainteresowano również wojewodę łódzkiego.

W styczniu zorganizowano kolejne spotkanie z udziałem zainteresowanych stron. W lutym PKP Polskie Linie Kolejowe otrzymały pismo od poseł Beaty Mateusiak-Pieluchy. Inwestor oczekiwał jednak konkretnych propozycji ze strony samorządów, a tych nie było.

- Proces inwestycyjny trwa nieprzerwanie i wprowadzanie zmian na takim etapie jego zaawansowania stanowi coraz większe utrudnienie dla inwestora ze względu na zawarte już umowy – nadmienił Marian Kominek, dyrektor projektu z ramienia PKP Polskie Linie Kolejowe w ponaglającym piśmie wysłanym 5 maja do starosty pajęczańskiego.

Na stole są trzy warianty. Z punktu widzenia inwestora najbardziej optymalna jest budowa wiaduktu zgodnie z założoną koncepcją. Druga opcja to pozostawienie przejazdu na poziomie szyn. - Przy tym rozwiązaniu pozostają wszystkie obecne utrudnienia w zakresie ruchu kolejowego i drogowego – przestrzega przedstawiciel PKP PLK.

Trzecie rozwiązanie, na papierze najlepsze, to budowa wiaduktu w innym miejscu. W jego realizację musiałyby się jednak zaangażować samorządy. Chodzi o budowę dróg dojazdowych i zmianę przebiegu istniejącej drogi powiatowej. Przerasta to jednak możliwości finansowe gminy i powiatu, dlatego samorządowcy opowiadają się za wariantem nr 2, czyli całkowitą rezygnacją z budowy wiaduktu. 19 maja pajęczańskie starostwo wystosowało do PKP swoje stanowisko. Teraz piłeczka jest po stronie inwestora.

Wiadukt w Chorzewie ma wznosić się na wysokość siedmiu metrów, skutecznie zasłaniając widok z okien okolicznych mieszkańców. Obaw związanych z budowlą jest jednak więcej.

- Do tego dojdzie hałas samochodów, uciążliwości wywołane budową, w tym ingerencje w prywatne posesje. Spadnie też wartość działek w okolicy – podnoszą mieszkańcy w petycji skierowanej do PKP.

Przewidują, że zwiększy się ruch ciężkich pojazdów przez Chorzew, bo dzięki wiaduktowi skróci się czas przejazdu. A jak ruch ciężki, to i smród spalin i znaczne ilości pyłu i kurze przenoszone na podwórka. Ponadto są obawy o dojazd do swoich posesji, tym większe, że w sąsiedztwie torów działa firma transportowa posiadająca tabor autobusów.

- Nie do zaakceptowania jest sytuacja, w której droga do naszych posesji będzie na tyle blisko ogrodzeń i budynków, iż nie będzie możliwy wyjazd i ewentualnie wjazd do gospodarstw ciągnika rolniczego z maszyną, a także wjazd i wyjazd autobusów - podkreślają protestujący.

Mieszkańców bulwersuje, że nikt ich nie pytał o zdanie, zanim zlecono projektowanie inwestycji. Oczekiwali szerokich konsultacji, skoro budowa wiaduktu to inwestycja bezpośrednio ingerująca w ich interesy oraz wpływająca na komfort życia.

Odcinki linii 131 Kalina - Rusiec Łódzki oraz Rusiec Łódzki - Zduńska Wola zostaną przebudowane za 1,8 mld zł. W woj. łódzkim odnowiona zostanie infrastruktura pasażerska na siedmiu stacjach i przystankach, w tym dwóch w powiecie pajęczańskim - Chorzew Siemkowice i Huta . Jednocześnie przewidziano likwidację peronów m.in. w Działoszynie, co też wzbudza protesty.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pajeczno.naszemiasto.pl Nasze Miasto